piątek, 16 lutego 2018

Ja i Polska

Mając matkę Polkę i mieszkając od urodzenia za granicą, trudno mi jest powiedzieć, jak i kiedy doszło do mojego pierwszego kontaktu z Polską i z Polakami. Powiedziałbym, że w moim przypadku był to proces, który się zacząl od pierwszych chwil mojego życia, ale który miał różne okresy i postępował nierówno.
Postanowiłem więc opowiedzieć o tych rzeczach, które do tej pory w moim życiu wzbudziły we mnie ciekawość, podziw czy też niezrozumienie. W dzieciństwie oglądając Polskę i porównując ją do Włoch, brałem pod uwagę budowę miast, która była całkowicie inna niż we Włoszech - te bloki, parki, szerokie ulice były dla mnie czymś ładnym i ciekawym, a życie w PRL-owskich blokach wydawało mi się do pewnego czasu egzotyczne.
Dorastając, stawałem się w pełni świadomy różnic obyczajowych między Włochami i Polską. Chodzi mi o tradycje dotyczące Bożego Narodzenia, Wielkanocy, imienim i innych świąt, o obyczajach życia codziennego, jak np. picie innej kawy, brak stałych godzin obiadowych, picie innych alkoholi itd.
W pewnym wieku, jak odczułem taką potrzebę pogłębienia wiedzy na temat Polski, języka polskiego, kultury i historii polskiej, to zacząłem dostrzegać różnice w myśleniu, które zmieniły też moje myślenie. Po piewsze, według mnie, jest bardzo widoczna różnica w podejściu do własnego kraju. Dużo Polaków, zwłaszcza młodych, uważa się za patriotów i nie boi się tego ujawniać. Z tego też się bierzy takie duże i rozpowszechnione zainteresowanie się historią Polski, czego we Włoszech niestety za bardzo nie ma.
To były tylko niektóre rzeczy na ten temat, które mogę opowiedzieć, ponieważ w moim przypadku trudno jest wybrać i opisać dokładny moment pierwszego mojego kontaktu z Polską, Polakami i polskością, tym bardziej że z krwi i kości jestem również Polakiem.

Nicola Mellere

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz